Podobno pierwszy raz smakuje najlepiej, najchętniej się go wspomina i najbardziej się go pamięta.
Pierwszy krzyk, krok, słowo, pocałunek, miłość...
Gdy człowiek zaliczy te najważniejsze "pierwsze razy" nie zwraca już chyba uwagi na inne. Nie docenia ich. Nie zauważa? Są mu obojętne? Uważamy, że "czynność", którą wykonujemy jest zbyt zwykła, codzienna i oczywista dla wszystkich, żeby ją celebrować.
Co ja ostatnimi czasy zrobiłam pierwszy raz?
Pierwszy raz leciałam samolotem, pierwszy raz byłam w Warszawie, pierwszy raz byłam we Wrocławiu, pierwszy raz prowadziłam samochód, pierwszy raz się zaręczyłam <haha>. Nawiasem mówiąc, dowiedziałam się, że moja prababka miała 3 mężów, babcia miała 2, mama miała (póki co) 1. Wychodzi na to, że tendencja spadkowa więc ja powinnam mieć 0 :D W sumie w każde Andrzejki z wróżb wychodziło mi, że albo zakon albo staropanieństwo. Ale nie o tym miało być!
Pierwszy raz jadłam krem z dyni, pierwszy raz piłam zieloną herbatę. Pierwszy raz byłam na "zagranicznych wczasach", pierwszy raz pływałam w Morzu Śródziemnym.
Pierwszy raz zostałam ciocią. Pierwszy raz byłam na zajęciach z Pilatesu. Pierwszy raz obejrzałam film w 3d.
Napisałam pierwszego posta na tym blogu. Pierwszy raz prowadziłam audycję w radiu.
Nie są to wyprawy na Kilimandżaro, nieprawdaż?
Pierwsze razy pozwalają nam na powiew świeżości w naszym życiu. Poszerzają nasze horyzonty. Tylko tam sprawdzimy, czy nam się coś podoba czy nie. Dają powera.
Jak widzicie, czasami to pierdoły. Ale i one wnoszą coś w nasze życie. Urozmaicają je, wyrywają z rutyny.
Dlatego przyznajcie, co ostatnio zrobiliście po raz pierwszy?
Całusy,
M.
Ps. Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny. Wiem wtedy, że nie piszę tego tylko dla siebie i dla ewentualnie moich dwóch kotów :)
Pierwszy raz pisze pracę inżynierską. Pierwszy raz mieszkam w tej części Wrocławia. Pierwszy raz byłam organizatorem przyjęcia-niespodzianki. Pierwszy raz upuściłam laptopa :D To ostanie to mało chwalebny pierwszy raz, ale takie też się w życiu zdarzają.
OdpowiedzUsuńJa wylałam na laptopa kakao :P
UsuńPrzyjęcie- niespodzianka? Brzmi super! :)
Pierwszy raz zawsze najlepiej smakuje ! Tak już jest ! ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz piszę pracę naukową (Magisterkę. Bo na licencjacie mieliśmy tylko egzamin, bez pracy). Pierwszy raz jadłam dynię. Pierwszy raz biorę udział w mikołajkowej wymianie książek na Biblionetka.pl. Pierwszy raz byłam na wakacjach z moim facetem. Pierwszy raz płynęłam całą noc promem. Pierwszy raz byłam na wycieczce organizowanej przez biuro podróży. Łał, jest tego więcej niż myślałam :)
OdpowiedzUsuńJak człowiek bardziej się nad tym zastanowi to okazuje się, że jest się czym pochwalić, prawda? :)
UsuńWłaściwie nie ma tygodnia, żebym nie robiła czegoś nowego, chyba uzależniłam się od tego :)
OdpowiedzUsuńhm, niby takie proste pytanie, a jednak trudne ; ) hmm... pierwszy raz przygotowuję się do matury! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHaha oby ostatni :P
UsuńPierwszy raz... kurczę... trudna sprawa ;) Wiem! Pierwszy raz przeczytałam książkę na czytniku elektronicznym ;)
OdpowiedzUsuńHaha, ja na komórce :P
UsuńPierwsze razy są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz jest zawsze najlepszy <3
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
poszłam na taniec afrykański :)
OdpowiedzUsuńA chyba ja również w liceum byłam raz na takich zajęciach :P
UsuńA ja miesiąc temu poszłam na latino dance ;D cudownie jest :)
OdpowiedzUsuńOj do latino brakuje mi chyba dobrego cyca :P Haha, żartuję :P
UsuńJa tam nie mam... i tańczy mi się dobrze bez niego ;D
UsuńBardzo dawno, pozdrowienia z Francji :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio pierwszy raz założyłam firmę :) Jeśli chcesz się rozwijać i myślisz o eksporcie firmowych produktów to polecam tą firmą https://ccrw.pl/eksport-na-ukraine/ Pomogą ci załatwić deklaracje i certyfikaty niezbędne do eksportu.
OdpowiedzUsuń