Image Map

28 kwietnia 2014

Co kupiłam w Rossmannie z okazji -49%

Ojjj, chyba każda z nas ma za sobą zakupy w Rossmannie. Obniżka cen o -49% była dla mnie okazją, aby wypróbować kosmetyki z wyższej półki. 

Oto, na co zdecydowałam się podczas przeceny obejmującej pudry, podkłady i róże


Obecnie produkty czekają na testowanie, bo przed ich użyciem chcę "wykończyć" to z czego korzystam w tej chwili. Oczywiście, zanim zdecydowałam się na powyższe produkty, prześledziłam cały Wizaż :D 

Byłam w szoku, gdy weszłam do Rossmanna i przy szafach świeciło pustkami. Mogłam przebierać, wybierać a nawet ponudzić wizażystkę z Max Factor.

Inaczej jednak było dzisiaj. Jak wiecie, od dzisiaj -49% na tusze do rzęs, eyelinery, kredki. Poszłam po ulubiony żółty tusz z Lovely, jednak już po 15.00 nie dostałam go w moim Rossmannie. Mimo wszystko, nie żałuję aż tak bardzo, bo jego cena bez promocji i tak jest niska a i jeszcze mi go troszkę zostało. Skusiłam się na Max Factor Masterpiece Max (29,06 zł), a dla mojej mamy wzięłam jej ulubione 2000 Calorie (15,29 zł) 


Mam wrażenie, że Rossmann podniósł sobie ceny przed promocją o kilka złotych, jednak i tak uważam, że promocja bardzo się opłacała.

Na kolejną promocję kolorówki raczej się nie wybieram, bo mam spore zapasy lakierów (poza tym i tak z podkulonym ogonem wracam zawsze do Essie, którego w Rossmannie nie ma), szminek i błyszczyków nie używam.

Wiem też, że zaczęła się dzisiaj promocja w Naturze na całą kolorówkę -40%. Możecie polecić jakieś fajne produkty z Essence, bo słyszałam wiele dobrego o tej firmie, ale nie miałam okazji niczego używać? 

Kupiłyście coś na promocji? Używacie może któregoś z powyższych produktów i możecie coś na jego temat powiedzieć? :)

13 kwietnia 2014

No stress


Jestem osobą, która bardzo się stresuje. Tworzę w swojej głowie całą serię zdarzeń, które tak naprawdę, nigdy się nie zdarzą. 

Bardzo przeszkadzało mi to na studiach. Nie dość, że sama obawiałam się egzaminu ustnego to dochodziła do tego oczywiście zbiorowa panika reszty studentów. Sytuacje stresowe powodują u mnie szybkie bicie serca, suchość w ustach, zimne ręce. Niestety, dochodzą do tego również sensacje żołądkowe. 

Wszyscy radzili mi, że muszę znaleźć jakiś sposób na pokonanie tego strachu. Mi pomaga kawa, mówili jedni. Wyobraź sobie, że wykładowca ma bardzo kiepskie życie seksualne, radzili inni. Miej wyje**ne, a będzie ci dane.

Problem w tym, że nie umiałam znaleźć złotego środka. Albo wchodziłam za bardzo wyluzowana na egzamin, albo za bardzo zestresowana. A moją bardzo głupią przypadłością jest, że w sytuacji bardzo mnie stresującej... śmieje się. Wykładowcy więc brali mnie za idiotkę, która ich olewa ciepłym moczem. I co z tego, że umiałam, jak moje podejście do egzaminu było delikatnie mówiąc, niestosowne. 

Obecnie nie studiuję, ale mam ochotę wznowić naukę od października. Poza tym, warto chyba zawsze być przygotowanym do opanowania stresu. Dlatego też, gdy wypatrzyłam No stress, bez wahania kupiłam i wgrałam do czytnika. 

Autor tłumaczy nam, czym jest stres, jak się objawia, jak sobie z nim radzić. Odpowiada też na najważniejsze moim zdaniem pytanie, czy ze stresem trzeba walczyć?

Oto, co wydało mi się najważniejsze w tej publikacji:

  • stres w niektórych sytuacjach, jest potrzebny, aby uchronić twoje życie przed zagrożeniem- uwierzcie mi, warto się mocno zestresować, gdy trzeba będzie uciekać przed lwem w dżungli. Stres w chwili zagrożenia przygotowuje ciało do natychmiastowej reakcji
  • uczyń stres swoim sprzymierzeńcem
  • stres istnieje dlatego, że nie kończymy tego, co zaczęliśmy
  • w obecnych czasach stresujemy się bardziej, ponieważ na każdym kroku jesteśmy bombardowani informacji, które w mediach przeważnie są negatywne
  • stres może być objawem niezadowolenia z siebie
  • to, jak inni cię postrzegają, zależy od tego, jak ty postrzegasz siebie- wszyscy unikamy marud, prawda?
  • ludzie, jakich spotykasz, są odbiciem twojej osoby- ponoć jesteśmy sumą 5 osób, z którymi najczęściej się widujemy. To, z jakimi osobami przebywasz na co dzień, ma znaczny wpływ na twój sposób postrzegania rzeczywistości. Jakie twoje otoczenie, taka twoja osobowość
  • stres to reakcja na trudne do spełnienia zadania bądź oczekiwania
  • musisz nauczyć się zarządzać własnymi myślami i czynami
  • pozytywna strona stresu: wzbudza odwagę i emocje. Może uratować ci życie. Stres determinuje działanie
  • jeżeli uważasz, że coś jest trudne i stresujące to dlatego, że w którymś etapie życia wyrobiłeś sobie takie podejście
  • myśli wpływają na ciało, ciało wpływa na myśli. Wyobraźnia wpływa na zachowanie ciała
  • afirmacja i wizualizacja to techniki, które pomogą zmniejszyć stres i pomogą osiągnąć cele
  • nie warto walczyć ze stresem, gdy już jest w ciele
  • twoje podejście do sytuacji wpłynie na to, jak szybko się z nią uporasz
  • umysł zestresowany wyolbrzymia i generalizuje
  • narastające problemy tworzą następne- efekt kuli śnieżnej lub efekt motyla
  • tylko 8% twoich zmartwień jest uzasadnionych!
  • skup się na chwili obecnej, bo życie można spotkać tylko w chwili obecnej
  • koncentruj się na pozytywach, a dostrzeżesz w swoim życiu jeszcze więcej pozytywnych chwil
  • jeżeli pokonasz sytuacje stresową w zarodku, staniesz się silniejszy na resztę swojego życia
  • ucieczka i zapomnienie nie rozwiążą problemu

Metody radzenia sobie ze stresem:

  • planuj sytuacje stresowe: zastanów się planując swój kolejny dzień, czy czeka na ciebie sytuacja stresowa. Jak możesz się do niej przygotować? Wyobraź sobie, jak bez problemu radzisz sobie z tą sytuacją
  • w czasie niespodziewanej sytuacji, odwróć od niej uwagę, złap oddech i wróć do niej już na innym poziomie emocji
  • afirmacja- niech sugestia zadziała na twoją podświadomość. To, jak będziesz na siebie spoglądać w wyobraźni, w rezultacie stanie się rzeczywistością
  • słuchaj ulubionej muzyki, czytaj ulubione książki, weź relaksującą kąpiel
  • uśmiechaj się i medytuj, a myśli traktuj jak przepływające obłoki
  • ćwicz! Ćwiczenia minimum 3 razy w tygodniu po 30 min. redukują stres o połowę
  • spaceruj, ćwicz jogę i naucz się prawidłowo oddychać
  • zmień pozycję ciała- wyprostuj się

  • zafunduj sobie raz na jakiś czas profesjonalny masaż
  • odżywiaj się lepiej- witaminy z grupy B i B12 wypływają na nastrój i odgrywają rolę w zwalczaniu stresu i depresji. Nie zapomnij o witaminie C, magnezie i cynku. Pij wodę! Pamiętaj, że niektóre produkty żywnościowe sprawiają, że stres się nasila. Kofeina, napoje gazowane, cukier, fastfoody, sztuczne słodziki powinny zniknąć z twojego menu
  • śpij nie mniej niż 7h i nie więcej niż 8h
  • bądź wdzięczny każdego dnia, nadaj znaczenia rzeczom małym i nieistotnym. Rozmyślaj w łóżku o przyjemności, jaka spotkała cię za dnia
  • naucz się mówić nie
  • możesz pozwolić sobie na płacz
  • nie odkładaj na później i najpierw wykonuj najtrudniejsze czynności. Koncentruj działanie na 1 rzeczy
  • pomagaj innym
  • musisz mieć zajęcie i pasje!
  • opanuj techniki relaksacyjne- przenoś się myślami w cudowne miejsca
  • nie martw się na zapas i bądź optymistą, zaakceptuj siebie
Sytuacje stresowe to twój najlepszy przyjaciel i nauczyciel. To okazja do wzrostu i rozwoju!

Masz jedno życie, stwórz go więc takim, jakim chcesz, żeby było.

W ramach nie zapomnienia, czym jest język angielski oglądam też dużo filmów z konferencji TED. Specjalnie nawet zainstalowałam ich aplikację. Oto najlepsze dotyczące stresu i akceptacji siebie, jakie Wam polecę


How to make stress your friend




Want to be happy? Be grateful



The habits of happiness





Polecacie jakieś sposoby, jak zaprzyjaźnić się ze stresem i uczynić z niego pożytek?

3 kwietnia 2014

Jak dbam o rzęsy


W swoi zabiegach kosmetycznych zawsze pomijałam rzęsy. Wychodziłam z założenia, że im raczej nie da się zrobić dobrye ani dogodzić. Jednak pewnego dnia przechadzając się po Super Pharm natknęłam się na promocję L'Biotica- regenerujący krem do rzęs i jak to kobieta, skusiłam się i kupiłam. 

Dlaczego chciałam upiększyć swoje rzęsy, czyli w czym problem?

Moje rzęsy były bardzo rzadkie, zwłaszcza dolne. Oczekiwałam od produktu, aby zagęścił je, ponieważ zwłaszcza na lewym oku miałam baaaaardzooo dużą przerwę pomiędzy jedną a drugą gromadką rzęs. 

Krem stosowałam na noc. Nie powodował on u mnie żadnego podrażnienia oczu. Krem znajduje się w tubce i dla mnie był bardzo wygodny w użyciu, ponieważ pozwalał na dokładne nałożenie produktu tam, gdzie wyrastają rzęsy. Nie żałowałam go sobie i aplikowałam go dużo. W żadnym wypadku krem nie nadaje się do użycia, jako baza pod tusz w trakcie dnia.  Stosowałam go około 3 tygodni mniej lub bardziej regularnie :) Minusem stosowania go na noc jest fakt, że wycieramy go w poduszkę...

Efekty?

Ku mojemu zaskoczeniu ten produkt naprawdę zadziałał! I zrobił dokładnie to, czego chciałam. Zagęścił moje rzęsy zwłaszcza na dolnych powiekach. Dodatkowo zauważyłam, że rzęsy mniej wypadają. Polecam!


Oczywiście, było mi mało, dlatego kilka tygodni temu skusiłam się na kolejny produkt firmy L'Biotica. Tymczasem padło na aktywne serum do rzęs. Tak... znowu promocja w Super Pharm. Stwierdziłam, że skoro kosztuje kilka złotych więcej od swojego poprzednika to na bank będzie robił jeszcze większe wow z rzęsami.

Serum zaleca się nakładać jako bazę pod tusz. Jednak- przezorny ubezpieczony, dlatego pierwszego użycia dokonałam przed snem. Myślałam, że w opakowaniu ponownie znajdę tubkę z kremem/ żelem, jednak w środku znalazłam coś a'la mały tusz do rzęs o białej barwie. Szczoteczka jest gumowa i bardzo fajnie rozdziela rzęsy. Jednak ta forma nakładania produktu jakoś mnie nie przekonuje. Zależy mi, aby produkt można nałożyć bezpośrednio w miejscu, gdzie wyrastają. Serum ma pobudzać rzęsy do wzrostu, nie wiem, jak ma to robić, gdy nałożę je na już wyrośniętą rzęsę, gdzieś od jej połowy :P 

Dlaczego nie polecam stosowania, jako bazy pod tusz?

Po nałożeniu serum na rzęsy z moich oczu popłynęła Niagara łez! Myślałam, że nigdy nie przestanę "płakać" i o mały włos, a rozpłakałabym się, że płaczę :D Leżałam z chusteczką w dłoni i non stop ocierałam łzy. Oczywiście, piekło przy okazji jak cholera. Dlatego nie wyobrażam sobie, aby serum miało być bazą pod tusz. Nie zaprzestałam jednak stosowania serum, czego efektem było dosłownie... NIC, ZERO. Z czystym sumieniem- nie polecam

Nie zrażona, poszukiwałam nadal czegoś z niskiej półki cenowej, co poprawi kondycję rzęs, ponieważ zaczęłam regularnie malować rzęsy tuszem. Chciałam dla nich czegoś regenerującego. Podczas wizyty w Hebe zaopatrzyłam się więc w serum do rzęs z olejkiem arganowym 5w1 Eveline. Oczywiście promocja, ale i nowość.


Czy Wy też macie wrażenie, że obecnie każdy kosmetyk posiada w swoim składzie OLEJEK ARGANOWY? Boje się, że wkrótce na półce w sklepie zobaczę Domestos z olejkiem arganowym! Wracając do Eveline. Do tej firmy podchodzę z rezerwą, gdyż jedne produkty mają bardzo dobre, a inne bardzo o tyłek rozbić. Powiecie mi, że tak jest z każdą firmą, ale to chyba jedyna firma, która oferuje produkty wszystko robiące i do wszystkiego. Chyba w swojej ofercie posiadają produkty do każdej części ciała. Poza tym, jest to produkt 5w1, czyli według mnie takie robiące wszystko i nic. I jeszcze ten olejek, który dodają już do wszystkiego. Czy to naprawdę może zadziałać?

Na jakie efekty możecie liczyć?

Ponownie w opakowaniu czeka na Was szczoteczka taka, jak w tuszu do rzęs. Produkt po nałożeniu jest biały po czym po chwili staje się niewidoczny. Ja używam go na noc, bo przed wyjściem z domu nie mam czasu na zabawę: zalotka-baza-tusz. Produkt nie podrażnia, jest bezzapachowy. Szczoteczka jednak według mnie gorsza niż w produkcie L'Biotica. Nie rozdziela tak ładnie rzęs, co podczas stosowania, jako baza, może okazać się bardzo pomocne. 
Stosuję odżywkę dopiero 2 tygodnie, jednak efekty działania już są bardzo widoczne. Przede wszystkim rzęsy są... odżywione! Tak, to dobre słowo. Zrobiły się lśniące, a ich kolor stał się wyraźnie czarny. Może to zabrzmi śmiesznie, ale rzęsy nabrały wyrazu :) Zobaczymy, co stanie się po dłuższym czasie stosowania. Trochę boję się odstawienia, bo chyba wiecie, co dzieje się z paznokciami po odstawieniu odżywki tejże firmy :)

Dlaczego nie inwestuję w droższe odżywki? Bo wygląd rzęs nie jest dla mnie aż tak ważny. Zależy mi, aby były gęstsze i nie wypadały. Długość zawsze można "zrobić" tuszem do rzęs. 

Co sądzicie? Może kompletnie się ze mną nie zgadzacie w opinii do któregoś z produktów?