Image Map

22 października 2013

Ładniejsza, mądrzejsza, młodsza, LEPSZA. O zazdrości słów kilka.


Kobiety uwielbiają się porównywać z innymi kobietami. Porównywanie u mężczyzn kończy się chyba tylko na porównywaniu zasobności portfela, samochodu a w latach młodzieńczych ptaszków. 

Kobiety porównują się chyba w każdej dziedzinie życia. Przemawia przez nas zazdrość. Zawsze chcemy mieć coś, czego nie mamy. Ja mam 75 A więc zazdroszczę wszystkim, którzy mają 80 C. Z kolei te, które mają 90 F chcą zabić za 80 B. Brunetki chcą być blondynkami, te z prostymi chcą mieć loki, te z niebieskimi chcą być tymi z brązowymi. 

Młode chcą być dojrzałe, dojrzałe chcą być młode i głupiutkie. Te, które mają partnera chcą się czasami chociaż na chwilę wyzwolić. Samotne chcą drugiej połowy. 

Zazdrościmy: urody, pieniędzy, pewności siebie, pozytywnego nastawienia do życia, poczucia humoru, wielu znajomych, fajnej pracy i tak bym mogła wymieniać i wymieniać. 

Zamiast skupiać się na dostrzeganiu dobrych cech u innych, dlaczego nie szukamy ich u siebie? Dlaczego nie doceniamy samych siebie i nie prawimy sobie komplementów? Nie chodzi mi o popadanie w narcyzm, ale dla własnego zdrowia i dobrego samopoczucia czasami warto stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie zajebiście wyglądam

Przywykliśmy w życiu do tego, że jedni mają lepiej, drudzy gorzej. Tłumaczymy sobie, że ktoś musi pracować za minimalną krajową, żeby ktoś inny mógł zarabiać kokosy. Że jedni są ładni, drudzy są brzydcy. Nie zwracamy też uwagi, że to, czego my zazdrościmy, dla drugiej osoby może być przekleństwem. 

Potrafimy naszą zazdrość zawsze usprawiedliwić lub też próbować ośmieszyć obiekt zazdrości, by urosnąć w oczach innych. Na pewno zdarzyło Wam się usłyszeć teksty typu: Bóg nie poskąpił jej urody, ale w kolejce po rozum jej nie widziałam. W głębi duszy gryzie nas, że kobieta jest piękna, dlatego od razu szukamy usprawiedliwienia, że pewnie jest głupia a my hohohoho nie! Bo przecież jak inteligencja może iść w parze z urodą? Co za dużo to nie zdrowo.

Zbyt często skupiamy się na akcie zazdrości, zbyt często popełniamy zazdrość. Zazdrościsz komuś urody? Zadbaj o siebie! Nastaw się na zmiany. Może wszystko odmieni nowa fryzura, inny makijaż? I pamiętaj, że to, co dla Ciebie jest piękne, niekoniecznie jest piękne dla innych. Na przykład zazdrościsz komuś porcelanowego koloru skóry a sama masz ciemną karnację. Ale z kolei nikt inny nie potrafi sobie wyobrazić Ciebie w takim wydaniu. Ja jestem brunetką o ciemnej karnacji i niebieskich oczach, a marzy mi się bycie rudą z piegami i brązowymi oczami.Z kolei mój narzeczony nie wyobraża sobie mnie w takim wydaniu. Poza tym, kolor oczu trudno by mi było zmienić :D Podobnie jest z rozmiarem piersi. Czasami, gdy widzę jakąś kobietę z dużym biustem, sama mówię: ale miała fajne cycki! Narzeczony wtedy krzywo się patrzy i mówi, że woli moje małe wariatki :P Wiem, że taki jest jego klucz odpowiedzi, ale to właśnie takie słowa sprawiły, że rozmiarem bimbałów już się nie przejmuję.

Zazdrościsz fajnej pracy? A co robisz, żeby swoją uczynić równie interesującą? Co robisz, żeby ją zmienić? Zazdrościsz pieniędzy? A co robisz, żeby je mieć? Zazdrościsz wielu znajomych? Zastanów się- lepiej mieć 500 znajomych na fejsie, czy 3 zaufane przyjaciółki? Zaraz mi powiesz, ale ja nie mam żadnych przyjaciół! I chociaż nie powinno odpowiadać się pytaniem na pytanie to, co robisz, aby ich mieć? Siedzisz cały dzień w domu przed komputerem? A może biegając w parku spotkasz kogoś, kto tak jak Ty, ruszył tyłek! Poza tym, na pewno masz jakieś zainteresowania. Gry komputerowe, psy, chomiki, zdalnie sterowane samolociki- interesować można się wszystkim! Teraz jest tak dużo grup społecznościowych, które organizują swoje spotkania na żywo. Może warto dołączyć do takiej grupy?

Wracając do tego, że to, czego my komuś zazdrościmy, może być dla tego kogoś przekleństwem. Przykład z życia wzięty, czyli ze mnie. Zawsze byłam chuda. Jak patyczak. I oczywiście zawsze mówiono mi super, też chce być taka chuda jak ty! Na pewno? Na pewno chcesz odbywać krępujące w szkole rozmowy z pedagogiem, dlaczego jesteś taka chuda? Czy jesz? Nikomu nie pomagały tłumaczenia, że taką mam przemianę materii i nic na to nie poradzę. Ludzie, którzy mnie znali wiedzieli, że zjem konia z kopytami ale więcej niż 45 kg nie będę ważyła! I to był mój powód do zmartwień. Co z tego, że mówili mi wejdziesz w każdy ciuch. Ale te ciuchy na mnie wisiały! Żadnych kobiecych kształtów! Podczas, gdy ludzie szukają diet na zrzucenie wagi ja szukałam diet na przytycie. Na szczęście z wiekiem się zaokrągliłam i przekroczyłam magiczną barierę 50 kg. 

Więc zastanów się, czy na pewno chcesz tego, czego zazdrościsz? Jak bardzo jest Ci to potrzebne do szczęścia? Czy masz na to wpływ?

Całusy,
M.




Ps. Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny. Wiem wtedy, że nie piszę tego tylko dla siebie i dla ewentualnie moich dwóch kotów :)


17 komentarzy:

  1. Ale fajny, ciekawie się zapowiadający blog :) Świetna notka, zgadzam się z Tobą w 100% zamiast zazdrościć i narzekać, co może człowieka dobić, powinniśmy wziąć życie w swoje ręce i zacząć doceniać to co mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popatrz, koty nie skomentowały... ;D
    Chciałam zameldować, że ja dziś sobie powiedziałam, że wyglądam wyśmienicie :) ha! I nie czuję się narcyzem :) czuję się świetnie tak, jak dziś wyglądam ;)


    P.S. Mnie też się bardzo spodobały królicze budziki! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) nie zazdrośćcie tylko podziwiajcie. Jak zazdrościcie macie złą energię jak podziwiacie tą dobrą. Nie ma nic złego, że ktoś ma niebieskie a chce brązowe i na odwrót. Akceptujmy siebie i doceniajmy innych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. koniecznie ! przeczytam na pewno :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mądry, życiowy post.
    To wspaniałe, że w swoim narzeczonym masz takie oparcie, że pomógł Ci zaakceptować siebie. To bardzo ważne! :) Aczkolwiek równie ważna jest nasza własna praca nad sobą... Nauczyło mnie tego życie.
    Mnie w pokochaniu siebie pomogła jedna prosta rzecz: zawsze stając przed lustrem mówię sobie coś miłego. Złe myśli zastępuję szybko innymi. Zawsze uśmiecham się też szeroko, obdarzając przy tym samą siebie miłością... Uczmy się kochać same siebie, a wtedy uczucie zazdrości będzie odchodziło w niepamięć. :)

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobiety czasami też rzucają ogólne "jestem beznadziejna", a jak już się je poprosi o wypunktowanie tej "beznadziejności" to nie wiedzą, co powiedzieć lub na poczekaniu zmyślają, żeby nie być gołosłownymi :P

      Usuń
  6. Bardzo mądry, przymyślany od A do Z wpis. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie czyta tylko mój pies hahaha
    Ja zawsze mówię..:"Uważaj o czym marzysz,bo może się spełnić!!" :)
    Ludzie często chcą tego czego nie mają... bo wydaje im się, ze właśnie w innym "wydaniu" będą bardziej atrakcyjniejsi.. a jak następnego dnia byśmy się obudzili ze zmianami jakich chcemy to chyba byśmy sobie z tym nie poradzili. Poza tym.. wierzę, ze nasze cechy i nasz wygląd warunkują to na jakich ludzi trafiamy i na jakich partnerów... Nic dodać nic ująć.
    Dobry temat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa teza z tym warunkowaniem, muszę to przemyśleć :)

      Usuń
  8. Jajuu, masz całkowitą rację! Tutaj się trochę pokryły fragmenty i moich przemyśleń, tyle, że o urodzie, która określam jako względną, bo dla kogoś właśnie ładniejsze są brunetki, o okrągłej twarzy i pucołowatych policzkach, a dla kogoś czarnowłose dziewczyny o ostrych rysach twarzy. Super post! :))

    OdpowiedzUsuń