Image Map

17 października 2013

Jak i po co planować?



Witajcie! Od pewnego czasu interesuje się rozwojem osobistym. Postanowiłam coś z tego tematu "skubnąć" i przyswoić dla siebie, dlatego też założyłam tego bloga. Myślę, że będzie on motywował mnie do działania, gdyż mam nadzieję, że będą one przez Was monitorowane i gdybym z czegoś się nie wywiązała, dacie mi kopa w tyłek, albo walniecie jakąś motywującą gadkę :) Od razu bez bicia przyznaję, że nie posiadam żadnego wykształcenia związanego z psychologią. Na swoim koncie mam kilka książek o tej tematyce, blogi i życie.

Swój rozwój zaczęłam od tytułowych planów, czy jak kto woli, postanowień. Skończyłam w swoim życiu etap dumania "co by było, gdyby..." i przeszłam do czynów. Zauważyłam błędy, jakie popełniam w planowaniu i postarałam się je wyeliminować.

Zapewne każdy z Was postanawia sobie coś z okazji Nowego Roku. Ja w roku 2012 spisałam wszystkie swoje postanowienia na kartce i udało mi się odhaczyć większość z nich. W roku 2013 nie zapisałam na kartce nic. Nie dlatego, że nie miałam czego zapisywać. Po prostu ich nie zapisałam. Dlatego teraz, ani nie pamiętam, co chciałam osiągnąć, a co za tym idzie nie wiem, czy z listy, która mi z głowy uleciała, udało mi się coś zrobić. To pierwszy z wielu moich błędów w planowaniu. Chciałabym podzielić się z Wami radami dotyczącymi zapisywania planów. Bo, jak już wynika z powyższego ZAPISYWAĆ je trzeba! Największą frajdę sprawia narysowanie ptaszka obok postanowienia, które udało się wykonać :)

Postanawiać możesz w każdej chwili. Nie szukaj do tego specjalnej okazji jak na przykład Nowy Rok.

  • Zapisuj! Usiądź wygodnie, zafunduj sobie lub zrób samemu notatnik i zapisz w punktach, co chcesz zrobić.

  • Zapisać- jak to łatwo brzmi. Jednak zapisując nasze cele możemy popełnić kilka błędów. Przede wszystkim musimy być bardzo konkretni. Zapis tak prostych rzeczy jak: będę regularnie ćwiczyć czy schudnę, nie jest konkretny. Określ DOKŁADNIE kiedy będziesz ćwiczyć. Myślisz, że określenie będę ćwiczyć 3x w tygodniu jest w pełni sprecyzowane? Nie! Musisz napisać, kiedy dokładnie będziesz pompować, np. z Chodakowską. Zamiast tego zapisz będę ćwiczyć w poniedziałki, środy i soboty o godzinie 19.00. Przykład jest przećwiczony na mnie. Mój zapis zakładał, że będę ćwiczyła 3x w tygodniu. I co z tego wyszło? W poniedziałek mówiłam sobie aaaa, jestem zmęczona, dzisiaj dopiero poniedziałek a skoro mam ćwiczyć 3x w tygodniu to mam jeszcze 6 dni do dyspozycji.W niedzielę: "kurdę, nie ćwiczyłam ani razu w tym tygodniu, zacznę od nowego tygodnia, bo i tak 3x już przecież nie poćwiczę". I skończyło się to tym, że nie ćwiczyłam wcale. Podobnie jest ze zrzuceniem zbędnych kilogramów. Schudnę, ale ile i w jakim czasie?

  • Z jednego celu może wynikać następny. Co zrobisz, żeby spełnić postanowienie: pojadę na wakacje do Paryża? Za pewne będziesz oszczędzać. Jak będziesz oszczędzać? Dlatego przy swoich celach warto dopisać, co musicie zmienić czy też jakie kroki wykonać, by być bliżej ich zrealizowania.
  • Unikaj zapisu postanowienia w sposób ogólny. Chodzi mi tu przede wszystkim o górnolotne postanowienia, takie jak będę lepszym człowiekiem. Ale, co to znaczy lepszym i dlaczego teraz jestem złym? Co zrobię by być lepszym? Czy chce być lepszym w sensie, że zacznę oddawać krew czy będę mówił sąsiadom "dzień dobry"?

  • Terminy. Staraj się wyznaczać sobie czas, w którym dokonasz tego, co zaplanowałeś. Zmienię kolor włosów. Ale na jaki kolor i kiedy? Spisując postanowienia musisz zadawać sobie wiele pytań. O sensie tworzenia list typu "before I die" napiszę w innym poście. 

  • Planuj rozsądnie. Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę, bo fajnie jest mieć dużo punkcików na liście do zrobienia. Nie zapychaj miejsca na kartce :) Nie wszystko musisz spisać od razu. Może tydzień później wpadnie ci do głowy nowy pomysł, inspiracja?

  • Wracaj do swojej listy. Może po jakimś czasie uznasz, że cel, który chcesz osiągnąć, tak naprawdę nie jest ci do niczego potrzebny i nie uczyni cię szczęśliwym.

  • Czy dzielić się swoimi zrobię to z innymi? To zależy. Czy osoba, do której krzykniesz hej, postanowiłam zapisać się na kurs angielskiego, zmotywuje cię do działania, czy też z niezbyt mądrym wyrazem twarzy zapyta a po co? Czy ta osoba będzie starała się odwieść cię od realizacji celu? Z drugiej strony jednak, ważne decyzje powinniśmy z kimś przedyskutować

  • Warto zwrócić uwagę, czy nasze cele dotyczą osób trzecich. Mocne postanowienie wyjścia za mąż w kwietniu 2014 roku za tego uroczego chłopaka, którego zobaczyłaś w tramwaju może być trudne :)

  • Niech nie zniechęcają cię porażki. Zastanów się, co sprawiło, że nie wyszło? Czy zrezygnować z postanowienia czy mimo wszystko je realizować? Może sposób jego osiągnięcia był nieprawidłowy i trzeba zacząć wszystko od nowa, ale inaczej?
Do tej pory to wszystko, co udało mi się wysnuć z własnego doświadczenia. A Wy? Jakie macie postanowienia, jak je zapisaliście? Udaje Wam się ich realizacja?

Całusy,
M.

                                                                                                                                        

Ps. Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny. Wiem wtedy, że nie piszę tego tylko dla siebie i dla ewentualnie moich dwóch kotów :)

14 komentarzy:

  1. Mam postanowienie i dążę do niego bardzo mocno!:) Gdy się uda z pewnością się dowiesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nauczysz się bez problemu :) dziękuję :* a tak w ogóle to nie moge zaobserwować Twojego bloga :< dlaczego?

      Usuń
    2. no jest fakt,ale nie ma takiego typowego OBSERWUJ jak np.jest na moim blogu :P

      Usuń
  2. Ja polecam jeszcze traktowanie porażek jako informację zwrotną. :) O, i polecam zapisywanie na kartce nawet drobnych rzeczy (umyj naczynia, zmień żwirek w kuwecie...), bo wtedy wykreślone pozycje motywują do działania. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz sporo racji. Będę zagladać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie tak jak piszesz, postanowień można dotrzymać trzeba tylko chcieć :)
    PS. Ciekawa jestem twoich dwóch kotów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś zasłużą sobię na FunPage na FB te moje koty :P buldogi francuskie mają to dachowcą będę żałowała?! :P

      Usuń
  5. a ja lubię rzucanie się na głęboką wodę, tyle, że do takiego celu ustalam sobie na osobnej kartce wszystkie małe kroczki (coś jak metoda kaizen) ;) I wilk syty (co chwilę coś odkreślam) i owca cała (bo mam WIELKI cel :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przydatne porady :) Będę tu zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnie zapowiadający się blog rozwojowy... polecasz może jakieś ksiązki o rozwoju osobistym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkrótce pojawią się kolejne 2 recenzje, może znajdziesz coś dla siebie :)

      Usuń
  8. Świetnie! Masz rację co do uogólniania! Już po przeczytaniu nie chcę czekać do Nowego Roku, już się zabieram za precyzyjną listę! :))

    OdpowiedzUsuń